Syria – uderzenie rakietowe NATO, wstępny bilans
Wnocy z piątku na sobotę doszło do ataku sił Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji na obiekty wojskowe w Syrii. Pretekstem było rzekome użycie broni chemicznej przez armię syryjską, jakie miało mieć miejsce 7. kwietnia we wschodniej Ghoucie. Obecne uderzenie państwa zachodnie przeprowadziły w całości za pomocą pocisków manewrujących dalekiego zasięgu (tzw. stand-off) odpalanych z samolotów oraz okrętów nawodnych, operujących w basenie Morza Śródziemnego. Ilość odpalonych rakiet wyniosła ok. stu (105 wg. oświadczeń zachodnich, 103 wg. danych rosyjskich). Oszacowanie skutków ataku jest na chwilę obecną sprawą problematyczną. Pentagon poinformował, że wszystkie pociski osiągnęły cele, które zostały zniszczone. Natomiast rosyjskie ministerstwo obrony donosi o zestrzeleniu 71 rakiet. Media syryjskie prezentują przy tym nagrania przedstawiające działania własnej obrony przeciwlotniczej. W internecie pojawiły się też pierwsze zdjęcia porażonych rakiet, typu Storm Shadow (używanych przez Brytyjczyków). Zdecydowanie świadczy to o zniszczeniu części środków napadu powietrznego. Co znamienne również antyrządowe Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka donosi o zestrzeleniu 65 zachodnich rakiet. Według syryjskiego MON-u nie zginął żaden żołnierz, natomiast śmierć poniosło trzech cywili w rejonie Himsu. Zaatakowane bazy wojskowe (wg. zachodu kompleks Barzah w rejonie Damaszku oraz Him Szinsar koło Himsu) miały bowiem zostać wcześniej ewakuowane. Władze USA oznajmiły, iż na chwilę obecną nie przewidują kolejnych uderzeń lotniczych, chociaż też nie wykluczają ich w przyszłości gdyby doszło do kolejnych incydentów (czyt. prowokacji) z użyciem broni chemicznej.