Brazylia: Dzień Rdzennych Ludów
1 kwietnia w Brazylii obchodzono Dzień Rdzennych Ludów, by upamiętnić w ten sposób Pierwszy Międzyamerykański Kongres Indiański, który odbył się w 1940 r. Patzcuaro, w Meksyku. Tradycja organizowania w Brazylii „Dia do Indio” zapoczątkowana została przez wielkiego brazylijskiego przywódcę Getúlio Dornellesa Vargasa (prezydent 1934-1945, 1951-1954), który w swych koncepcjach polityki narodowej inspirował się myślą słynnego brazylijskiego socjologa, Gilberto Freyre, w koncepcjach ustrojowych zaś autorytaryzmem Józefa Piłsudskiego.
Tegoroczne obchody odbywają się w napiętej atmosferze towarzyszącej rozpoczęciu rządów przez Jaira Bolsonaro, który nie ukrywa swoich rasistowskich poglądów i niechęci do rdzennej ludności Ameryki. Był on między innymi autorem wypowiedzi z 1998 r., w której chwalił kawalerię USA za to że była „naprawdę kompetentna, gdyż wyeliminowała swoich Indian”. J. Bolsonaro zafascynowany jest i niekłamaną miłością darzy Stany Zjednoczone AP, a wpływ na niego wywiera osiadły w USA neokonserwatywny publicysta Olavo de Carvalho, który m.in. uważa że północnoamerykańskie „rednecki” z całym ich światopoglądem – w tym również rasistowskim stosunkiem do rdzennej ludności Ameryki, są „najlepszym gatunkiem ludzi na świecie”.
Obawy działaczy rdzennych ludów Ameryki budzi mianowanie przez J. Bolsonaro ministrem rolnictwa (w gestię tego resortu przekazane mają być kwestie ziem rdzennych ludów) Terezy Cristiny, znanej z poparcia użycia toksycznych nawozów sztucznych na farmach sąsiadujących z ziemiami ludności rodzimej, lub znajdujących się pośród jej posiadłości.
Administracja J. Bolsonaro deklaruje też chęć uczynienia bardziej „produktywnymi” niektórych wytyczonych już uprzednio terenów rdzennej ludności, takich jak Raposa Serra do Sol, zamieszkanego przez 20 tys. mieszkańców. Władze brazylijskie dążą do zmiany statusu prawnego tych terenów, by możliwa stała się rynkowa spekulacja nimi i ich sprzedaż jankeskiemu kapitałowi w celu ich eksploatacji górniczej, przez północnoamerykańskie korporacje rolne, a także pod budowę nieruchomości komercyjnych jak hotele, centra biznesowe etc.
Przedstawiciele ruchów rdzennej ludności obawiają się też, że ułatwienie dostępu do broni spowoduje wzrost przemocy ze strony grup kryminalnych i prawicowych bojówek na usługach jankeskich korporacji górniczych i rolnych oraz miejscowych latyfundystów, którym ułatwi się stosowanie zbrojnego terroru wobec drobnych rolników i szczepów rodzimej ludności, by wypędzać ich z rodzimej ziemi i wymuszać jej koncesje na rzecz kapitalistów.