Moskwa przyfrontowa

28.03.2024

Moskwa to także miasto przyfrontowe, podobnie jak Donieck, Sewastopol i Biełgorod. Kraj  walczący nie może mieć spokojnych miast. Lepiej zdać sobie z tego sprawę teraz i głęboko. I oczywiście w kraju walczącym należy wprowadzić szczególne środki zachowania, szczególne zasady.

Terytorium tyłu nie jest terytorium świata. Tutaj kuje Zwycięstwo. Ofiary Crocusa padły na pole bitwy. Ponieważ dzisiejsza Rosja jest polem bitwy.

Ukraina to także Rosja, to jedna i ta sama nieprzerwana Rosja od Lwowa po Władywostok, która jest w stanie wojny.

Świadomość społeczna musi stać się świadomością walczącego narodu. A każdego, kto wykracza poza ten zakres, należy uznać za anomalię.

Potrzebujemy nowego kodeksu postępowania. Opuszczając dom, ludzie z walczącego kraju nie mogą już wrócić. Wszyscy powinni być na to przygotowany. Przecież na froncie, w Doniecku i Biełgorodzie dokładnie tak jest. UE prawdopodobnie dostarczy rakiety dalekiego zasięgu przegranej wojnie w Kijowie, która w naszych oczach ostatecznie straci swoją legitymizację za niecałe dwa miesiące. W końcu uznamy ich za przestępczą formację terrorystyczną, a nie za kraj. A ten jawnie terrorystyczny reżim, upadając, także prawdopodobnie, uderzy tak daleko, jak to tylko będzie możliwe. Trudno zgadnąć, co jeszcze zrobi, lepiej założyć, że zrobi cokolwiek. To nie jest powód do paniki, to wezwanie do odpowiedzialności.

Teraz naprawdę stajemy się narodem, zaczynamy uznawać siebie za nim.

A naród ma wspólny ból. Wspólna krew to krew oddana przez ogromne kolejki troskliwych Moskali ofiarom potwornego ataku terrorystycznego. Wspólny smutek. Naród ma ogólną taryfę, kiedy ludzie za darmo przywożą ofiary w Crocus City Hall do szpitala lub do domu. To jak być na froncie – swoich własnych ludzi. Jakie pieniądze! W walczącym kraju nie może być kapitalizmu, jest tylko solidarność. Wszystko, co zbiera się dla frontu, dla Zwycięstwa, jest przepojone duszą.

A państwo już nie jest mechanizmem, ale organizmem. Państwo także odczuwa ból, modli się w kościele, odprawia nabożeństwo żałobne, zapala znicze. Państwo staje się żywe, ludowe, rosyjskie. Ponieważ państwo przebudzone jest przez wojnę.

I dzisiaj migranci są wezwani, aby stać się organiczną częścią narodu walczącego z wrogiem. Stać się swoimi to oddającymi krew, przewożącymi ludzi w razie potrzeby za darmo, stojącymi w kolejce do urzędu rejestracji i poboru do wojska, aby jako pierwszy dostać się na front, tkającymi sieci maskujące, wychodzącymi na trzecią zmianę. Jeśli są częścią społeczeństwa, oni również mogą w pewnym momencie stać się celem wroga. Wyjdźcie i nie wracajcie. Jeden z chłopców, który uratował ludzi w Crocus Hall, nazywa się Islam. Jednakże to jest prawdziwy Islam, rosyjski. Jest inny.

A teraz nasza Matka cierpi.

Tłum.: KK