USA/Syria: Amerykańskie okręty zmierzają w stronę Syrii

niedziela, 8 Kwiecień, 2018 - 19:07

Aponiedziałek 9 kwietnia bazę na Cyprze i skierowały się na wschód. Zbiegło się to w czasie z groźbami USA wobec Syrii. Podejrzewa się, że USS Donald Cook dysponujący 60 pociskami Tomahawk, może być użyty w celu dokonania ataku na terytorium syryjskie. Pentagon odmawia podania położenia okrętów. Ponadto z bazy marynarki wojennej w Norfolk w Wirginii wyruszyła grupa uderzeniowa z lotniskowcem USS Harry Truman na czele, eskortowanym przez krążownik i sześć niszczycieli z łączną liczbą załogi wynoszącą 6 500 ludzi . Wkrótce dołączyć ma do nich jeszcze niemiecka fregata Hessen. USA nie podały celu, w jaki dyslokowane są okręty.

Amerykański prezydent Donald Trump odgrażał się wcześniej, że może użyć siły w związku z rzekomym atakiem chemicznym w mieście Douma, o dokonanie którego oskarżono rząd syryjski. Źródła tych rewelacji pochodzą od islamistycznych ugrupowań, które utrzymują pozycję w mieście, choć z dnia na dzień ich sytuacja jest coraz gorsza i coraz bliższe jest pokonanie ich przez Syryjską Armię Arabską. Tymczasem lekarze z Czerwonego Półksiężyca nie znaleźli żadnych ofiar ataku, ponadto siły rosyjskie stwierdzają, że doniesienia są nieprawdziwe i zostały sfabrykowane przez terrorystów obawiających się porażki i szukających pretekstu do uderzenia na Syrię. Jednak zachodnie media trąbią o ataku i winie Assada, którego Trump nazwał „zwierzęciem” (sic!). Ambasador USA przy ONZ, Nikki Haley, oświadczyła, że brak mandatu Rady Bezpieczeństwa ONZ nie powstrzyma Ameryki przed ewentualnym atakiem na Syrię.

Interesującym faktem jest, że informacje o rzekomym dokonaniu ataku chemicznego pojawiła się dzień po spotkaniu przywódców Rosji, Turcji i Iranu, którzy porozumieli się w sprawie konfliktu syryjskiego, gdzie m.in. ustalili, że stoją na stanowisku obrony integralności terytorialnej Syrii.