Świadomość władcy

03.12.2024

Historyczny wymiar bytu jest w jakiś sposób (nieznany) powiązany ze świadomością wodza, władcy. Myśl zachodnia, jak na przykład Carlyle, odczytuje to jako tytaniczny woluntaryzm wielkich ludzi. W istocie Raskolnikow próbował sprawdzić tę hipotezę w „Zbrodni i karze”.

W teorii politycznej podejście to odpowiada absolutyzmowi.

Jednakże można też przejść od drugiej strony. Jeśli Opatrzność istnieje, to najwyższa władza jest sakralna w najbardziej dosłownym tego słowa znaczeniu. W doktrynie Hegla sama historia jest bezpośrednim wyrazem Ducha. W figurze Władcy, monarchy, cara, to, co ludzkie (i osobowe) zostaje przemienione mocą Ducha.

To dlatego świadomość władcy staje się mapą ontologiczną, na której zaznaczone są najważniejsze ślady upływu czasu i znaczenia zdarzeń (bezsensowne nie może być wydarzenie, zwłaszcza historyczne). To nie podmiotowość, ale tajemna praca Logosu, który wyznacza parametry rzeczywistości. Innymi słowy, Car stoi najbliżej aktywnego intelektu Arystotelesa, Radykalnego Podmiotu. Kiedy władca popada w podmiotowość, zostaje złapany w szczypce z obu stron przez niespójność świata zewnętrznego i głęboki głos Ducha wewnątrz. Iwan Groźny czuł to doskonale i subtelnie opisywał. Istnieje carskie brzemię, wspaniałe dzieło Ducha wewnątrz samego Cara, które jest tak trudne, zabójcze i ryzykowne właśnie dlatego, że jest bezpośrednio związane z samą grubością istnienia. Car ściąga na siebie całe carstwo, cały kraj, cały lud. Cały brud, cała głupota, cała bezwładność, cała podłość, całe oszustwo i złodziejstwo, cała ambicja każdej szpilki, nieznośny ciężar ziemi, martwej materii... I może to znieść tylko wtedy, gdy Bóg sam wyciąga do niego swą świętą dłoń.

To nie sam władca określa rzeczywistość, ale to, co dzieje się w jego duszy, w jego świadomości, w jego sercu.

Tak więc myślę, że dokładniej, niż Carlyle.

Tlum.: KK