Do zabójców, którzy rozczłonkowują Rosję

30.05.2024

Słowa te kieruję nie do wszystkich zabójców, którzy rozczłonkowują naszą ojczyznę, lecz jedynie do rosyjskich ludzi, do tych, którzy nie zerwali swej świętej, patriotycznej więzi z Rosją, nie przedkładali dobra innego państwa ponad dobro naszej Ojczyzny; do tych, którzy z miłości do Rosji są gotowi zgodzić się na jej rozczłonkowanie. Tym bowiem, którzy wewnętrznie zerwali z Rosją i oddali się jej wrogom, nie mam nic do powiedzenia; Umilkło w nich rosyjskie serce, rosyjskie oko oślepło, rosyjski umysł zgasł. Katarynka losu włożyła w ich katarynce kolejny wał, a wzdłuż zębów tego wału wykonują oni fałszywą, nakazaną grę.

Jednakże do was, rosyjskich ludzi, którzy z miłości do Rosji gotowi są zgodzić się na jej podbój i rozczłonkowanie – wam muszę powiedzieć kilka bezpośrednich i odpowiedzialnych słów.

Uzgodnijmy przede wszystkim podstawy.

I kocham Rosję i patrzę z odrazą, ze smutkiem, z niezmierzonym oburzeniem i gryzącym niepokojem na przeklętą sprawę bolszewików. O ile widzę, nie ma między nami różnicy w uczuciach ani w opiniach w tej sprawie. Dla nas, Rosjan, jest jedna myśl, jedna modlitwa, jedna rzecz – myśl o Rosji, modlitwa o jej wybawienie i zbawienie, sprawa jej odrodzenia i uzdrowienia. Poza tym nasze życie jest bezcelowe i pozbawione sensu. I jeszcze jedno: mówiąc o Rosji, nie mam na myśli abstrakcyjnej idei potężnego państwa, nie zbioru terytoriów, nie idei rosyjskiego imperializmu, ale żywego narodu (народ), zakorzenionego w tysiącletniej tradycji przeszłości i rozciągającego się swoimi rosnącymi gałęziami w tysiącletnią przyszłość. Stałem się jednym z tym narodem ; jego duch jest w mojej duszy, jego krew jest w moich żyłach, jego słowa są w mojej mowie. Wyłoniłem się z jego głębin. Jego smutek jest moim smutkiem; jego katastrofa jest moją katastrofą; jego radość jest moim świętem; jego śmierć jest moją śmiercią żywą.

I oto ten naród jest jednością, żywą świętą jednością. I nie wolno tego rozczłonkować.

A jeśli zostanie on rozczłonkowany, będzie dążył do zjednoczenia.
I ten, kto go rozczłonkuje, podejmie z nim odwieczną, nieprzejednaną walkę.
Jeednakowoż wy – wy „zgadzacie się” na rozczłonkowanie... Jesteście gotowi do tego dopuścić, jesteście gotowi poddać się temu złemu uczynkowi. Dlaczego?…
Nie mylmy interwencji z rozczłonkowaniem. To nie to samo.

W swojej koncepcji „interwencja” oznacza interwencję zewnętrznej siły zbawiającej, aby pomóc wyczerpanym i umierającym. A sprawiedliwość wymaga uznania, że my, Rosjanie, wielokrotnie udowodniliśmy w naszej historii naszą rycerską zdolność i skłonność do „interweniowania” w sprawy innych w sposób zbawienny i bezinteresowny. Zaczynając od spraw drobnych – np. działań naszych marynarzy podczas trzęsienia ziemi w Mesynie, a kończąc na rzeczach wielkich, np. obaleniu Napoleona i walce z rewolucją na Węgrzech. Przez trzy lata garnizony rosyjskie pozostawały w miastach i twierdzach pokonanej i bezbronnej Francji po Waterloo, ale Francja pozostała niepodzielna. Prusy (a więc i Niemcy) zostały przez nas ocalone i przywrócone; ale żadnemu z Rosjan nawet nie przyszło do głowy, aby poruszyć kwestię rozczłonkowania Prus – w formie „legalnej rekompensaty” za wybawienie...

I tak my, rosyjscy ludzie, ze względu na naszą dobrą naturę polityczną, która czasami graniczy z głupotą państwową, sądząc po nas samych i naszej historii, często wyobrażamy sobie to: przyjdzie ktoś wielki i światły, życzliwy i wnikliwy, ideologiczny i bezinteresowny, przyprowadzi ze sobą „dwanaście legionów aniołów”, zainterweniuje i uratuje, a my go przyjmiemy biciem dzwonów, będziemy całować jego strzemiona, będziemy rzucać w niego kwiaty, wygłaszać mu słowa wdzięczności, ale on w pokorze jego wyczyn, nawet nie przyjmie od nas honorów i smakołyków, bratersko pomoże nam wykończyć komunistyczne robactwo, a za jakiś czas zabierze nam swoje zbawienne garnizony, tak jak to zrobiliśmy z Francji sto lat temu... Dziecinne marzenia! Rosja jest jedna na świecie i nigdzie nie ma drugiej Rosji!

Jednakowoż wy, ci, do których teraz zwracam się, nie możecie sobie wyobrazić takiej sentymentalnej idylli. Nie jesteście pogrążeni w tej międzynarodowej naiwności. Jesteście o wiele bardziej trzeźwi i rozsądni. Uważacie, że za „rozbite garnki” trzeba płacić i jesteście gotowi zapłacić... rozczłonkowaniem Rosji. Nie marzycie o bezinteresownej interwencji, do której byłoby zdolne tylko jedno, jedyne braterskie państwo, gdyby tylko mogło! Nie zgadzacie się na układ, na zapłatę, na rekompensatę; i widzicie, cóż, iż jedyną rekompensatą jest rozczłonkowanie, ponieważ możemy rozpocząć interwencję, dać narodowi rosyjskiemu niewiążący impuls i nie prowadzić do żadnego rozczłonkowania. Dlatego mówię nie o impulsie interwencyjnym, a właśnie o rozczłonkowaniu.

Omówmy jeszcze jedną okoliczność. Żadne mocarstwo, które chciałoby i mogło podbić i rozczłonkować Rosję, nie prosiłoby nikogo z nas o pozwolenie i zgodę. Dlaczego potrzebuje ono tego pozwolenia, skoro problem jest rozwiązywany siłą militarną? Niezależnie od tego, czy się z tym „zgodzimy”, czy „nie” – ono zrobi, co sobie postanowi… jeśli będzie mogło! I tylko jego własna słabość lub siła zbrojna, której nie mamy do dyspozycji, może jej w tym przeszkodzić... Można więc przyznać, że nasza „niezgoda” na rozczłonkowanie Rosji nie ma decydującego znaczenia; w najlepszym razie może nie ułatwić tej ciemnej materii.

Nasza „zgoda” lub „niezgoda” jest ważna dla naszej wierności, naszego męstwa i naszej dalekowzroczności. I jest to ważne także dla Rosji: nie jest jej bowiem obojętne, czy ma do dyspozycji kadrę wiernych, mężnych, niezłomnych duchem i dalekowzrocznych synów...
A teraz do rzeczy.

Rewolucja komunistyczna w Rosji była od samego początku dziełem Kaina i diabła. Cały jego zamysł: zwieść naród rabunkiem, wciągnąć go w bratobójstwo, systematycznie eksterminować najlepszych, zrównać wszystkich w biedzie i głodzie, zgasić w duszach Boga, wiarę, sumienie i honor, spajać międzynarodową kadrę komunistów krwią i nikczemnością oraz zmierzać w kierunku takiego samego podboju reszty ludzkości – cały ten zamysł był szatańskim dziełem. Naród rosyjski od dwudziestu lat płaci życiem, głodem i okrutnymi męczarniami w walce z tym zamysłem, miażdżąc siłę diabelskiego wysiłku. Teraz, gdy w wyniku całego tego „eksperymentu”, wysiłku i walki, Rosja osłabła i ktoś może chcieć skorzystać z owoców diabelskiego przygotowania i zniewolić i rozczłonkować Rosję na swoich barkach, kontynuując i dopełniając dzieło szatana, jako jego następca, - zgadzacie się na to?! Czy zgadzacie się, że cudzoziemcy pod sztandarem „wyzwolenia Rosji od diabła” dokończą jego dzieło i wykończą naszą ojczyznę?! I wy to nazywacie zapłatą za „rozbite garnki”?! Nie można oczywiście nie wiedzieć, że obcokrajowcy, z wyjątkiem kilku mocarstw, zawsze wspierali diabła w Rosji - „uznaniem”, braterstwem, handlem, pożyczkami, radami, maszynami, instrukcjami. Oczywiście mieliście czas na przemyślenie, dlaczego to zrobili. Wy oczywiście już dawno zrozumieliście, że cała ideologia komunizmu ma zachodnioeuropejskie korzenie, że została „zaimportowana” do Rosji i wpojona rosyjskiej półinteligencji poprzez „zastrzyk podskórny”. Nie można zatem nie zrozumieć, że rewolucja komunistyczna w Rosji jest zbrodnią Zachodu, jest molestowaniem dzieci i dzieciobójstwem popełnianym przez kulturowo starszych braci na kulturowo młodszych braciach. A widząc dzieło tego Kaina, rozumiejąc jego istotę i cel oraz wiedząc, że historia i sumienie żądają od was jednego: uporczywej demaskacji i potępiania tego sojuszu Kaina z diabłem – śpieszycie się „zgodzić”, jesteście gotowi płacić Kainowi za diabelskie dzieło rozczłonkowania Rosji?! A jednocześnie wiecie i rozumiecie, że bieg historii odbędzie się bez waszej zgody, bez waszego podpisu pod możliwym, złym czynem!! - Dowiedzcie się więc i zrozumcie, że bieg historii może potoczyć się zupełnie inaczej, że Kain może nie być jeszcze w stanie dokończyć dzieła diabła, że podbój i rozczłonkowanie Rosji nie jest jeszcze w niebie wcale przesądzone, i że na próżno śpieszycie się, aby nie zdać egzaminu woli i honoru!.. To po pierwsze.

Po drugie, o rozczłonkowaniu Rosji. Co widzicie w Rosji – mechaniczną sumę ziem i mieszkańców czy duchowo-państwowo-gospodarczy organizm? — Samowolnie sklejony, relatywnie uszyty dywan z kawałków czy historycznie i ekonomicznie wyrośnięty system wzajemnego wzmocnienia z jednolitym, wielkim zadaniem i jednolitym przeznaczeniem? - Wy oczywiście nie gorzej ode mnie rozumiecie, co oznacza wielki blok terytoriów państwowych bez dostępu do morza... Oczywiście od dawna zastanawialiście się, które regiony Rosji zajmują się produkcją rolną, a które konsumpcją... Zapewne wiecie, co liczy się teraz w życiu ludzi – ropa naftowa i węgiel oraz gdzie w Rosji znajdują się ich złoża... Nie można nie wiedzieć, że plemię rosyjskie (67% ogółu ludności), wypełniając swoje kulturowo-państwowe powołanie, rozproszyło się po wszystkich zakątkach Rosji i że Rosja jako rzeczywistość historyczna - jest jego konsekwencją i stworzeniem... Jednakowoż nie można też nie wiedzieć i nie widzieć, czego doświadcza teraz to rosyjskie plemię pod jarzmem cudzoziemców i innowierców. A czy po tym wszystkim, wiedząc o tym wszystkim, „zgadzacie się” na rozczłonkowanie Rosji? Jak myślicie, czy mocarstwo rozczłonkowujące rozczłonkuje ją w taki sposób, że wszystkie części szybko zejdą się w całość i wypędzi rozczłonkowującego, czy też będzie próbowała ją rozczłonkować w taki sposób, aby nie zagrażało mu niebezpieczeństwa nowego zjednoczenia?

A może powiecie, że rozczłonkowanie dotyczy wyłącznie terytoriów, a terytoria jest kwestią relatywnego podboju? O nie, rozczłonkowanie dotyczy ludzi, narodu (народа), jego wolności, jego ducha, jego kultury, jego wiary, jego świątyń, jego języka! I nie w tym sensie, że przez jakiś czas będziecie musieli znaleźć się pod panowaniem obcej władzy, ale w tym sensie, że te miejsca, te przestrzenie zostaną skolonizowane, zaludnione i zagospodarowane przez nowych ludzi, cudzoziemców, którzy przybyli z bronią... I wyrażacie na to waszą zgodę bez pytania kogokolwiek? I wy to nazywacie „płatnością za stłuczone garnki”?

Ale co – te przestrzenie nie mówią nic waszemu sercu – z głębi historii? Przez tysiące lat naród rosyjski bronił ich przed Pieczyngami, Połowcami, Złotą Hordą, Tatarami krymskimi, Turkami. Tam ciężar jest pokryty rosyjską krwią, krwią naszych przodków. Czyż to nie pod Połtawą Karol XII został pokonany? Czy to nie nad Dnieprem leżała nasza Sicz Zaporoska? Czy walka o Kaukaz nie trwała stu lat? Przypomnijcie sobie, przeczytajcie jeszcze raz, pomyślcie! Czym zapłacicie? Co oddajecie? Na co się zgadzacie?

I dlaczego? Tylko dlatego, że nie widzimy jeszcze słusznego punktu wykorzystania naszych sił patriotycznych? Tylko dlatego, że jesteśmy zmęczeni byciem emigrantem? Tylko dlatego, że nie znamy jeszcze drogi, na której naród rosyjski będzie w stanie obronić się przed wszystkimi wrogami naraz – wewnętrznym i zewnętrznym, czyli zrzucić sowieckie jarzmo i nie akceptować niczego innego, obcego?

Jeśli moja mama jest poważnie chora, a ja nadal nie wiem, jak jej pomóc, czy zgodzę się na jej śmierć, czy zacznę sam przyspieszać jej koniec? Co za szaleństwo!

Nie, na myśl o rozczłonkowaniu Rosji trzeba odpowiedzieć nie rozsądnym brakiem woli, nie gotowością położenia się pod deskami biesiadujących Tatarów!... Na tę myśl muszą w nas zabrzmieć dwa głosy: jeden głos - głos naszych przodków, ich krwi, ich męstwa, ich wyczyn; innym głosem jest głos wiary w Boga i w Rosję. Naród rosyjski nie zgodził się na dwadzieścia lat prześladowań z powodu wiary, aby poczuć się słabym i złamanym; ta oczyszczająca próba nie została mu zesłana, aby nagrodzić go nowym historycznym upokorzeniem i zniewoleniem. A jeśli teraz nadal nie widzimy rezultatu, będziemy się modlić, tak się modlić, aby nasza modlitwa wzniosła się jak słup ognia do tronu Bożego: „Panie! Ty, który widzisz wszystko i możesz wszystko! Ty, który przeprowadziłeś nasz naród rosyjski przez tysiące lat prób i hartowania! Wyślij jemu i nam wszystkim siłę i drogę do prawdziwej obrony! Nie pozwól Kainowi dokończyć dzieła diabła! Obudź naszą siłę! Otwórz nasze oczy! Zjednocz nas w walce o Rosję, która Ci służy i przez Ciebie prowadzona. I stójmy wiernie do końca w jej sprawie, tak jak w Twojej sprawie!”...

Ścieżki i losy świata są przed nami ukryte. Najwyższe przeznaczenie jest nam nieznane. Ale jeśli (!!) nie pozostałoby nam już nic – tylko ta modlitwa – to nią i w niej wyrazimy nasz niezachwiany i ostateczny sprzeciw wobec rozczłonkowania Rosji!

1941 roku

Tłum.: KK

Oryginał w języku rosyjskim: Iwan Iljin, Расчленителям России,  https://altai.rusidea.org