Czeski rząd przedstawił projekt ustawy zaostrzającej wymogi przeprowadzania ogólnonarodowych referendów.
Gdyby ta weszła w życie, potrzebne byłoby aż 850 tyś. podpisów czeskich obywateli aby referendum doszło do skutku. Następnie, żeby wynik był ważny, ponad połowa uprawnionych do głosowania (a nie ponad połowa biorących udział w głosowaniu spełniającym kryterium frekwencji) musiałaby opowiedzieć się za daną opcją. Dodatkowo traktaty i umowy międzynarodowe w ogóle mają nie być dopuszczalne jako przedmiot ogólnonarodowego referendum.
Projekt jest próbą zabezpieczenia się za wszelką cenę przed „Czexitem”, którego premier Andrej Babiš obawia się w związku z wciąż rosnącym w kraju eurosceptycyzmem. Niewykluczone, że skierowanie projektu ustawy pod głosowanie jest związane z toczącymi się rozmowami z czeskimi socjaldemokratami w sprawie utworzenia wspólnego rządu – obecny gabinet Andreja Babiša jest rządem mniejszościowym.